Czym
jest projekt o tajemniczej nazwie "Rezydencje"? Skąd wziął
się pomysł na jego realizację akurat w teatrze im. A. Fredry w
Gnieźnie ?
Program
rezydencyjny funkcjonuje na całym świecie, w Polsce na razie
raczkuje. Realizowany jest głównie przez muzea lub galerie, które
organizują właśnie rezydencje artystyczne. W dużej mierze opiera
się on na gościnnych pobytach artystów z różnych zakątków
świata, na nawiązywaniu z nimi współpracy. Każdy taki pobyt
kończy pewna forma performatywna, na przykład spektakl teatralny,
jak to będzie miało miejsce w przypadku rezydencji prowadzonych w
teatrze im. A. Fredry w Gnieźnie.
Obserwowałem
takie rezydencje na świecie i byłem nimi szczerze zafascynowany.
Będąc na stypendium we Francji dostrzegłem, że istnieje pewnego
rodzaju łatwość w nawiązywania kontaktów między krajami
europejskimi takimi jak Włochy, Niemcy, ogólnie krajami starej
Unii. W Paryżu czy innych dużych miastach nie ma problemu z tym, że
są wystawiane spektakle w innych językach. Bierze w nich udział
liczna grupa widzów, którzy mimo tego, że nie rozumieją partii
dialogowych przedstawienia, to i tak chcą je oglądać, są bowiem
ciekawi innych estetyk.
Inaczej kwestia
rezydencji wygląda w Stanach Zjednoczonych. Tam istnieją one z
powodzeniem już od dwudziestu paru lat. Miałem okazję obserwowania
tego zjawiska uczestnicząc w rezydencji artystycznej u Boba Willsona
w The Watermill Center. W momencie kiedy przygotowywaliśmy program
dla teatru w Gnieźnie doszedłem do wniosku, że możnaby stworzyć
taką platformę międzynarodowej współpracy także w Polsce, w
której przestrzeń artystyczna, zwłaszcza teatralna, jest niezwykle
zamknięta. Polacy tworzą dla Polaków polskie przedstawienia.
Oczywiście powstają również spektakle w oparciu o literaturę
światową, ale mimo wszystko twórcy poruszają się w obrębie
pewnego kodu. Moim wielkim marzeniem jest, aby mieszać poszczególne
kody kulturowe. Nie można bowiem jednoznacznie stwierdzić, że to
co nasze jest dobre, a to co obce jest złe. Inne spojrzenie na
sztukę teatralną, wynikające z odmiennej kultury, czy statusu
społecznego jest szczególnie inspirujące.
Przygotowania
do tego programu rozpoczęliśmy na początku roku i teraz zmierzamy
już do jego finalizacji. Mamy obecnie dwie rezydencje: ukraińską i
brazylijską. Projekty powstające w ramach wymienionych rezydencji
realizowane są pod hasłem „Niewidzialni". Jest to bardzo
przewrotna nazwa, ponieważ prezentuje dwa odmienne aspekty,
poruszane przez dwa różne projekty. Pierwszy, w ramach, którego
powstał spektakl „Niech nigdy w tym dniu słońce nie świeci",
realizowany jest we współpracy ze stowarzyszeniem "5 zmysłów
- Ekspresja". Biorą w nim udział osoby niepełnosprawne oraz
aktorzy naszego teatru. Premiera już 28 listopada 2014 roku. Drugi
projekt „Spowiedź masochisty” powstaje we współpracy ze
szkołą teatralną a Sᾶo
Paulo.
Do
kogo skierowany jest projekt pt. „Niech nigdy tego dnia słońce
nie świeci"?
Nie
zastanawialiśmy nad tym, kiedy podejmowaliśmy się jego realizacji.
Jest jakaś średniowieczna, gnieźnieńska legenda. Nie jest to
legenda infantylna i myślę, że każdy może się nią
zainteresować. W trakcie przedstawienia dokonuje się niejako jej
dekonstrukcji. Jest tylko kanwą, startem, aby opowiedzieć o tym,
jak niepełnosprawni są postrzegani, jak widzą samych siebie, jak
odbijają się w krzywym zwierciadle. W projekcie bierze udział
ukraiński rezydent Wołodymir Worobiow, współpracujący z
reżyserem Rafałem Urbackim.
Gniezno
jest idealnym miejscem dla prowadzenia rezydencji artystycznych. Jest
miejscem które po długim okresie bardzo konkretnego modelu teatru
tworzy się na nowo. Teraz ma zupełnie nowy start, nowy początek.
Myślę, że przedstawienia, które obecnie realizujemy udowadniają,
że istnieją różnorodne style teatralne. Teatr w Gnieźnie zostaje
dostrzegany na teatralnej mapie Polski. Fajnie, że to miejsce staje
się swoistym laboratorium. Niech nadal takim będzie. Niech stanie
się miejscem wymiany myśli i pokazywania tego, co mają inni. Może
to jest równie ciekawe albo ciekawsze niż to co mamy my?
Jaka
tematyka podejmowana będzie w spektaklu „Spowiedź masochisty",
realizowanym przez brazylijskich twórców w ramach rezydencji
artystycznych?
Druga
rezydencja jest równie ciekawa. Również dotyczy „Niewidzialnych". Opowiada o "niewidzialnej" ręce rynku. Znajdujemy się
obecnie w kryzysie. Tak naprawdę nie wiadomo nawet w jakim, ani skąd
się wziął? Czym w ogóle on jest? Czy ktoś go spowodował, a
jeśli tak, to kto? Dlaczego wybuchł akurat w 2008 roku, a nie na
przykład w 2014? Nie przypadkowo o tym mówię. Zadecydowaliśmy
bowiem z dwójką brazylijskich realizatorów, z którymi
współpracujemy w ramach rezydencji, że takim wspólnym tematem
będą właśnie procesy ekonomiczne nawiązujące do filozofii
wolnego rynku Miltona Fiedmana. Procesy te mają obecnie charakter
globalny, są tożsame w różnych krajach. Zachodzą w całkowicie
różnych częściach świata, a mimo to są do siebie dość
podobne. W Polsce panuje kapitalizm. Z jednej strony jesteśmy nim
zachwyceni, z drugiej natomiast dostrzegamy jak często brutalną
postać przybiera. Teatr zdaje się być miejscem, w którym
świadomie można zadawać pytania: dlaczego tak jest? Dlaczego tego
nikt nie pilnuje? Dlaczego my jako społeczeństwo obywatelskie też
tego nie pilnujemy? No i jak się okazuje, wyzysk, bo taki jest
główny temat tego projektu, miał czy ma miejsce także w Polsce.
Mówimy o złych warunkach pracy, ale również o sytuacjach w
których praca wykonywana w Polsce, gdzieś indziej warta jest pięć
razy mniej. Do momentu w którym będziemy społeczeństwem nisko
opłacanym, m.in. firmy zagraniczne u nas otwierać będą swoje
podwoje. Natomiast z czasem sytuacja ekonomiczna zmusi je do ucieczki
jeszcze dalej na wschód. Taki proces możemy zaobserwować już
dziś. W Brazylii panuje analogiczna sytuacja. Tamtejsze
społeczeństwo trapią podobne problemy. Na tej kanwie mogliśmy się
spotkać. Wspólnie tworzony spektakl nosi tytuł „Spowiedź
masochisty". Powstał na bazie tekstu czeskiego autora Romana
Sikory i to bynajmniej nie przez przypadek - zarówno Czesi jak i
Polacy pracują najwięcej w Europie. Tygodniowy czas pracy sięga 44
a nawet 48 godzin. Dla porównania, Francuzi pracują jedynie 35
godzin. Większa liczba godzin pracy sprzyja powstawaniu słynnych
już dowcipów typu: mam już jeden etat więc zapłacę za wynajem,
teraz muszę sobie znaleźć drugi, aby mieć za co żyć. Może nam
się to wydawać śmieszne, ale tak naprawdę to jest straszne. Nikt
nie zwrócił uwagi, nie zareagował na to, że pracujemy za pensję,
która kompletnie nie odzwierciedla tego, ile w rzeczywistości
kosztuje nas utrzymanie. Czy pensja pozwala nam na spokojną
egzystencję? Odpowiedź brzmi - nie. Pozwala czasem jedynie na
wegetację.
Premiera spektaklu „Spowiedź masochisty" będzie miała miejsce 19 grudnia 2014 roku.
Premiera spektaklu „Spowiedź masochisty" będzie miała miejsce 19 grudnia 2014 roku.
Obu
projektom, realizowanym w ramach rezydencji, towarzyszą wydarzenia
około premierowe. Warto więc śledzić poczynania gnieźnieńskiego
teatru im. A. Fredry. W ramach rezydencji brazylijskiej odbędzie się
na przykład spotkanie z Jackiem Żakowskim, dotyczące
neokolonializmu gospodarczego. Zapraszamy!
Zdjęcia z próby spektaklu „Niech nigdy tego dnia słońce nie świeci":
Wywiad przeprowadziła: Anna Zdrojewska
Korekta: Dorota Wachowiak
Zdjęcia: Anna Zdrojewska
(CHECKOUT, Gniezno, 25.11.2014 r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz