28 stycznia 2015

Szczerość ponad skomplikowanie - recenzja filmu "John Wick"

Już pierwsze zwiastuny Johna Wicka pokazały dość jasno, z czym będziemy mieli do czynienia. Koncept czystego gatunkowego kina akcji z nutką sentymentalizmu był bardzo ciekawy, bo filmy z tego gatunku nie są obecnie zbyt popularne. Praktycznie jedynym filmem kinowym tego typu w 2014 roku było Bez litości Antoine’a Fouqua. Projekt Chada Stahelskiego i Davida Leitcha był, więc nieco ryzykowny, ale stosunkowo niski budżet(20 mln USD) ryzyko strat finansowych studia producenckiego znacznie zmniejszył.


     Fabuła nie jest mocną stroną tej produkcji. Opowiada ona o byłym zabójcy na zlecenie, który został skrzywdzony przez syna szefa rosyjskiej mafii i po prostu się mści. Porwanie jego samochodu i zabicie jego ukochanego psa jest zaledwie pretekstem do niezwykle stylowej rzezi niewiniątek, jaką główny bohater urządzi swoim wrogom. Jak widać historia nie jest w tej produkcji najważniejsza. Liczą się klimat i akcja, bo to w końcu tylko kino akcji. Jednak obie te rzeczy zostały zrealizowane wyśmienicie. W tle pogrywa nam różnorodna muzyka, na której znalazło się miejsce zarówno na ostrego rocka jak i klubową elektronikę. Jestem przekonany, że rzeź w klubie nocnym Red circle w rytm dubstepu jak i niezwykle klimatyczne ujęcia przedstawiające przygotowania do zabójstw okraszone muzyką z najnowszej płyty Marilyna Mansona(przy której resztą pracował autor muzyki do tego filmu) powinny przejść do historii kina, jako przykład doskonałego wykorzystania muzyki w filmie. W John Wick jest oczywiście klisza na kliszy. Fabuła prezentuje niewielki poziom realizmu, a praktycznie każdy pomysł i ujęcie są skądś zapożyczone. Jednak ich wykorzystanie jest doskonałe. Wszystko to już widzieliśmy, ale nie w tak znakomity wykonaniu. W kinie akcji ważne są również sceny akcji. Są one nakręcone na azjatycką modłę. Nie mamy tutaj do czynienia z nadmiarem cięć, które tak bardzo bolały w zeszłorocznych Niezniszczalnych 3 Patricka Hughes’a. Każda scena walki stara się obejmować całe pole bitwy i jest staranną choreografią nakręconą w jednym ujęciu.


     Dobór aktorów do głównych ról jest mistrzowski. Keanu Reeves jak ulał pasuje do roli milczącego i wzbudzającego postrach zabójcy. Nie mówi dużo i nie ma bogatej mimiki twarzy. I to bardzo pasuje, ponieważ nic tak nie pasuje dusznej atmosfery jak dowcipkowanie głównego bohatera lub jego przejaskrawienie. Michael Nyqvist, jako szef rosyjskiej mafii również jest znakomitym wyborem. Jest to aktor wywodzący się najlepszej skandynawskiej szkoły i doskonale potrafi zagrać zarówno na poważnie jak i z lekkim dystansem. No i przede wszystkim budzi respekt u widza. Ci panowie wykonali doskonałą robotę. Warto wspomnieć o ciekawych epizodach Willema Dafoe oraz Ian McShane’a. Zagrali oni małe rólki i raczej nie mieli okazji się wykazać, ale swoje zadanie wykonali w 100%.


     John Wick to wzorowe kino akcji. Bierze schematy, obrabia je i robi z nich arcydzieło. Posiada duszną atmosferę i lekki realizm, ale nie zapomina o swoich korzeniach o robi wszystko z lekkim dystansem, na który stać niewielu twórców. Jednak najważniejsze jest to, że jest to film szczery. Nie udaje dramatu ani niczego ambitnego. Jest to po prostu czyste kino akcji najwyższej próby, a dokonały film akcji należy cenić tak samo jak doskonały dramat. Z pewnością nie należy go skreślać przez wzgląd na przynależność gatunkową.  


Dominik Rawicki

22 stycznia 2015

JUREK- film dokumentalny o Jerzym Kukuczce w reżyserii Pawła Wysoczańskiego

„Od pucybuta do milionera, od socjalistycznego pracownika po gwiazdę międzynarodowych mediów, od człowieka, który wspina się bez pieniędzy i sprzętu, po pełnoprawnego konkurenta Reinholda Messnera w walce o zdobycie Korony Himalajów i Karakorum”. Tak w kilku słowach można streścić życiorys Jerzego Kukuczki. Tak przynajmniej widzi go Paweł Wysoczański, reżyser filmu Jurek, poświęconego postaci tego wybitnego polskiego himalaisty. Obraz ten nie jest próbą wyjaśnienia zagadki śmierci Jerzego Kukuczki, ale jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie filmu: „pokazuje człowieka, który pnie się do góry – w sensie dosłownym, ale też metaforycznym i symbolicznym”. Zbudowany został w oparciu o relacje najbliższych- rodziny i przyjaciół. Wzbogacono go również o archiwalne nagrania, prywatne zdjęcia, czy fragmenty wywiadów z himalaistą.

Film Jurek, produkcji Silesia Film, szerszej publiczności został zaprezentowany 8 października 2014 roku w ramach festiwalu REGIOFUN (Międzynarodowy Festiwal Producentów Filmowych). Oficjalna premiera miała zaś miejsce 24 października 2014 roku. REGIOFUN nie był jedynym festiwalem na którym odbyła się projekcja filmu. Jurek pojawił się także na festiwalach: Adrenalinium (Festiwal Górski w Żywcu) i Krakowskim Festiwalu Górskim. Paweł Wysoczański ze swoją produkcją wziął również udział w 11. Warszawskim Przeglądzie Filmów Górskich, który odbył się 13 grudnia w Kinie Wisła. Wszyscy wielbiciele filmu o Jerzym Kukuczce mogą również brać udział w spotkaniach z reżyserem. Pierwszy raz Paweł Wysoczański spotkał się z widzami jeszcze w grudniu, w opolskim kinie Meduza. Spotkanie z reżyserem odbyło się także 16 stycznia 2015 roku we Wrocławiu, w kinie Nowe Horyzonty. Dla wszystkich tych, dla których niemożliwym było dotarcie na wspomniane spotkania z pomocą przyszło radio Trójka. 10 grudnia 2014 roku na antenie Programu 3 Polskiego Radia reżyser filmu Jurek opowiadała o postaci Jerzego Kukuczki i poświęconym mu obrazie. 

Jurek prezentowany był w kinach całej Polski. Oto pełna lista miejsc, w których odbyła projekcja dzieła Pawła Wysoczańskiego, zamieszczona na oficjalnym profilu filmu na Facebook-u:

- ŻYWIEC Kino Janosik: 28-29 listopada i 5-6 grudnia
- ŁÓDŹ Kino Bodo: 29 listopada - 11 grudnia
- KIELCE Kino Fenomen: 30 listopada i 1 grudnia
- WARSZAWA Kino Kultura: 5 - 11 grudnia
- KATOWICE Kinoteatr Rialto: 8 - 10 grudnia
- WARSZAWA Kino Iluzjon: 8 i 22 grudnia
- GDAŃSK Kinoport: od 12 grudnia
- KATOWICE Kino Światowid: od 12 grudnia
- ŁÓDŹ Kino Charlie: od 12 grudnia
- POZNAŃ Kino Malta: od 12 grudnia
- WARSZAWSKI Przegląd Filmów Górskich: 13 grudnia
- WEJHEROWO Centrum Kultury: 13 - 21 grudnia
- DĄBROWA GÓRNICZA Pałac Kultury Zagłębia: 18 grudnia
- SŁUPSK Kino Rejs: 19 - 21 grudnia
- BIELSKO-BIAŁA Kino Studio: 19 - 23 grudnia
- TARNÓW Kino Marzenie: 21 grudnia
- WARSZAWA Kino Iluzjon: 22 grudnia
- KATOWICE Kino Kosmos: 26 grudnia - 8 stycznia
- ŁÓDŹ Kino ŁDK: 7 - 15 stycznia
- WARSZAWA Kino Muranów: od 9 stycznia
- KOLUSZKI Kino Odeon: 9 - 11 stycznia
- OŚWIĘCIM Nasze Kino: 9 - 15 stycznia
- KRAKÓW Kino Sfinks: 15 stycznia
- WROCŁAW Kino Nowe Horyzonty: 16 stycznia
- RACIBÓRZ Kino Bałtyk: 20 stycznia

Na tym jednak nie koniec. Mimo, że od premiery filmu minęło już trochę czasu, nadal cieszy się on dużym zainteresowaniem. Planowane są już kolejne pokazy:

- WROCŁAW Kino Nowe Horyzonty: 23 - 29 stycznia
- TARNÓW Kino Milenium: 24 stycznia
- SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE: 25 stycznia
- LUBIN CK Muza: 1 lutego
- CHRZANÓW Kino Sztuka: 6 - 12 lutego
- BIELSKO-BIAŁA Kino Studio: 20 - 26 lutego

Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej projekcji. 23 stycznia o godzinie 19:00 w Instytucie Kultury Europejskiej przy ul. Kostrzewskiego 5-7 w Gnieźnie, odbędzie się pokaz specjalny filmu dokumentalnego Jurek. Projekcji towarzyszyć będzie panel dyskusyjny, którego uczestnikami będą członkowie gnieźnieńskich klubów:  Klubu Górskiego ORNAK oraz Klubu Sportów Górskich DIRETA. Wstęp na pokaz całkowicie bezpłatny. Projekcja w Instytucie Kultury Europejskiej jest jedyną okazją, aby w Gnieźnie obejrzeć film o tym wybitnym polskim himalaiście. Zapraszamy wszystkich do udziału w wydarzeniu!

Dorota Wachowiak



Jurek w Instytucie Kultury Europejskiej w Gnieźnie:


Oficjalny zwiastun filmu:



Pokaz filmu w Instytucie Kultury Europejskiej: https://www.facebook.com/events/357783657743315/?fref=ts

7 stycznia 2015

LOVE PARADE. OD IDEI SPOLECZNO-POLITICZNEJ DO EKSPLOZJI BRZMIENIA


Idea „Love Parade” – „Parady Miłośc” – towarzysząca jej powstaniu, to demonstracja polityczna dla pokoju na świecie i sprawiedliwej dystrybucji żywności. Stała się jednym z największych wydarzenia muzyki elektronicznej w Europie. Inicjatorem był Matthias Roeingh, alias Dr Motte, który najpierw zamierzał zorganizować imprezę urodzinową - 1 lipca 1989. Zapoznany z tego typu wydarzeniami, jak Nottingham-Carneval w Londynie, czy też karnawał w Brazylii, chciał sprawdzić czy coś o podobnym charakterze będzie możliwe w Berlinie. Zapowiadał demonstrację polityczną i zoorganizował kilka pojazdów wraz z nagłośnieniem. Wówczas wzięło udział 150 raverów, pod hasłem „Friede, Freude, Eierkuchen“ (dosłownie: pokój, radość, naleśnik – odniesienie do świat bez problemów) i przeszli przez Kurfürstendamm w Berlinie Zachodnim. Dr Motte znał wszystkich uczestników (byli to jego znajomi z imprez undergroundowych i ze sceny muzycznej „Acid-House-Parties“). Hasło oznaczało: „Friede für Abrüstung, Freude für Musik als Mittel der Völkerverständigung und Eierkuchen für eine gerechte Nahrungsmittelproduktion. Seitdem demonstrieren wir in der Tat die Liebe. Liebe auf der Straße mit Musik.“ – „pokój jako rozbrojenie, radość jako muzyka, jako porozumienie między narodami i naleśniki jako sprawiedliwa dystrybucja żywności. Od tego czasu demonstrujemy w sprawie miłości. Miłość na ulicy, z muzyką“ (Dr Motte w wywiadzie z Wolfgang Sterneck; http://www.sterneck.net/musik/dr-motte-Love Parade/index.php). 


Pierwsza parada 1989, zdjecie: Erik-Jan Ouwerkerk


Był to czas kultu młodości. „Młodość” komunikowała się przy pomocy muzyki. Wraz z rokiem 1990r. do idei przyłączyli się mieszkańcy Berlina Wschodniego pod hasłem tolerancji, szacunku i pokoju. Z roku na rok liczba uczestników przybywała a jedynym narzędziem informacji o paradzie była „propaganda ustna”. Organizatorzy musieli zmienić miejsce. W 1996r. przenieśli imprezę do Ernst-Reuter-Platz. Stąd parada ruszyła przez ulicę 17. czerwca i kolumnę zwycięstwa do Bramy Brandenburskiej. Wzięło w niej udział 750.000 uczestników. W 1997r. narodził się sprzeciw wobec parady „Hateparade“ i „Fuckparade“. Przyczyną była komercjalizacja muzyki elektronicznej, a parada miłości była bardzo mocno sponsorowana. Love Parade osiągnęła apogeum w 1999r., pod hasłem „Love is the Key“ - 250 DJów i 1,5 million osób. Transmisja szła na żywo w programie RTL II. Już w 2000r. po raz podobne parady odbywali się w innych państwach, przyświecały im podobne idee – taniec dla pokój i miłość. 

1,5 million osób w 1999r.; zdjecie: http://i.ytimg.com/vi/FFZcMQTBG00/maxresdefault.jpg


Parada w Berlinie była zorganizowana przez „Love parade Berlin GmbH” – firmę kierowaną przez Dr Motte i Fabiana Lenza i wspierana przez różne wytwórnie płytowe. Z co raz większym powodzeniem parada miłości ukształtował się program ramowy, np. imprezy aftershow. Pomimo że parada miała charakter pokojowy, była krytykowana, z następujących przyczyny - zanieczyszczenia w najbliżej leżącym „Tiergarten“, handlu i konsumpcji narkotyków. Nieoficjalnym hasłem parady było: „Climb & Dance”. W czasie parady lansowana była outdoor-hardcore-pornografia. Celem „turystów“ były nie tyle cele polityczne, co zabawa (hardcore party). Królowała nagość i niezwykle bogate w formy kostiumy. Parada odbywała się regularnie raz do roku, w drugi weekend czerwca. W 2001r. przeciwnicy ruchu techno też zapowiedzieli demonstrację. „Love Parade Berlin GmbH” wniósł powództwo, jednak przegrał. Dodatkowo Federalny Trybunał Konstytucyjny odebrał Paradzie ideę demonstracji politycznej, organizatorzy zostali zobowiązani do zapewnienia bezpieczeństwa i porządku. Niepewność co do przyszłości - terminu i w miejscu - pociągnęła ze sobą odwrót sponsorów. Odwróciły się również wytwórnie płytowe, ponieważ sprzedaż płyty spadła przez nielegalny rynek muzyczny. W 2004 i 2005r. „Parada Miłości” nie odbywała się. W 2006r. Dr Motte sprzedał „Love Parade Berlin GmbH” firmie „Rainer Schaller”, która jest dyrektorem koncernu fitness „McFit”. Już „Rainer Scheller” ostatnią „Paradę Miłości” w Berlinie zorganizował w 2006 r. i potem przyniósł ją do Zagłębia Ruhry. W ramach organizacyjnych programu kulturowym „Ruhr 2010“ parada odbyła się w 2007r. w Essen i w 2008r. w Dortmundzie. W 2009r. miała odbyć w Bochum, ale w ostatniej chwili została odwołana, z przyczyn braku zapewnienia bezpieczeństwa. Politycy i media skrytykowali to posunięcie, publiczny nacisk wzrastał. Miasto Duisburg uczestniczyło, w 2010r., w programie „Europejskiej Stolicy Kultury”, dlatego też parada został tam zorganizowana. Mimo wątpliwości miasto wystawiała zezwolenie. 24 czerwca, na dworcu w Duisburgu doszło do katastrofy. Brak planu bezpieczeństwa doprowadził do tego, że tłum nie było kontrolowany. W przejściu podziemnym powstał „kocioł”, uczestnicy nie mieli gdzie uciec - setki osób zostały ranne, aż 21 zginęło. W związku z tym organizator - Rainer Schaller ogłosił koniec „Parady Miłości”. 

Zdjecie: dpa


Parada rozwinęła się z niewielkiej demonstracji pokój, zainicjowanej przez berlińczyka z Berlina Zachodniego, rozwinęła się w największy spektakl muzyki elektronicznej i event marketingowy. Kkształtowała scenę muzyki elektronicznej, wypromowała między innymi: Marushę, Westbama i Paula van Dyka.








Źródła:
http://www.sterneck.net/musik/dr-motte-Love Parade/index.php, [3 Stycznia 2015r.]
http://www.taz.de/!141284/, [3 stycznia 2015r.]


Anna Wrońska